READY FOOD SYSTEM – Gorący posiłek na biwaku i poligonie
Ponad 100 lat temu wyprawy polarne należały do najniebezpieczniejszych podróży każdorazowo elektryzując opinię publiczną obietnicą emocji ukrytych poza horyzontem codziennego pojmowania. Ekstremalne warunki i temperatury bez litości wystawiały na próbę wytrzymałość ludzi, zwierząt i sprzętu niejednokrotnie sprowadzając zagładę. Jednocześnie stanowiły przyczynek i katalizator dla powstawania nietuzinkowych wynalazków z myślą o wykorzystaniu w przyszłych wyprawach. Jednym z nich jest samoogrzewająca się puszka, której rodowód sięga końca XIX wieku.
Multitactical.pl Wszelkie Prawa Zastrzeżone © 2017
XIX-to wieczny gadżet w Twoim plecaku
Na podstawie zachowanych dokumentów możemy domniemywać, iż autorem wspomnianego wynalazku jest rosyjski inżynier o nazwisku Fedorow. Jednak pierwszy oficjalny patent datowany na 1902 rok kieruje nas do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, i osoby Georga Sidneya Jewetta.
Wspomniany Pan Jewett wpadł na pomysł bardzo prostego mechanizmu, dzięki któremu możliwe było podgrzanie żywności w puszce bez potrzeby rozpalania ognia lub posiadania przenośnego pieca kaflowego. W tym celu, wewnątrz (po środku) puszki zainstalował cylinder zawierający w jednej komorze wapno palone, a w drugiej wodę. Naciśnięcie wieczka wspomnianego cylindra powodowało przebicie jednej z komór i wymieszanie składników inicjując reakcję egzotermiczną, która wydzielając ciepło ogrzewała puszkę. Co warte podkreślenia już wtedy twórca reklamował produkt jako doskonałe rozwiązanie dla entuzjastów pikników i biwaków!
Pomysł został szybko podchwycony zwłaszcza w świecie wojskowej aprowizacji. Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej dobrze znany producent żywności, firma Heinz, podjęła się produkcji samoogrzewających puszek (w ramach racji żywnościowych) dla Armii Stanów Zjednoczonych. Do dziś znana jest anegdota jakoby pierwszym żołnierzem rannym na plażach Normandii (lądowanie D-Day) był pechowiec, którego puszka eksplodowała podczas próby konsumpcji.
Choć trudno uwierzyć, że coś tak prozaicznego może być dzieckiem XIX-to wiecznej rewolucji przemysłowej, ponad 100 lat później polarna koncepcja nadal doskonale funkcjonuje, dzięki czemu miliony entuzjastów turystyki biwakowej na całym świecie do plecaków nie zabierają całej garkuchni, a jedynie niewielką puszkę z ulubionym daniem.
Dzięki uprzejmości firmy Azteko.pl do testów otrzymałem puszkę samopodgrzewającego się gotowego do spożycia dania krajowego producenta firmy Ready Food System Sp z.o.o z Leszna.
READY FOOD SYSTEM
Z zewnątrz przypomina jedną z wielu zachęcających konserw stojących w Twojej lodówce lub na półkach osiedlowego dyskontu, jednak na tym podobieństwa się kończą. Bliższe zaznajomienie zdradza, iż mamy do czynienia z samopodgrzewającą się puszką zawierającą gotowe do spożycia (uwodnione) wysoko kaloryczne danie. Pojemnik jest dość spory ale nie tak ciężki jak można by sądzić.
By cieszyć się ciepłym posiłkiem nie potrzebujesz wody (wzorem „torebkowych” podgrzewaczy znanych z typowych racji MRE), ognia i kuchenki. Puszka READY FOOD SYSTEM nie ogranicza Cię w żaden znany sposób wymagając jedynie chwili cierpliwości, i sporka pod ręką.
Militarnie stonowana poligrafia etykiety utrzymana w jasnej tonacji sugeruje przestrzeń zainteresowania. Etykieta zawiera szereg niezbędnych informacji jak, waga (410g netto), skład i wartości odżywcze wybranego dania, termin przydatności do spożycia (24 miesiące), czytelna instrukcja obsługi oraz dane producenta i dystrybutora.
Komiksowa instrukcja obsługi jest w swej prostocie genialnie przystępna i zrozumiała. Nawet największy kuchenny ignorant zachwyci na biwaku kulinarnym artyzmem.
Testowałem samopodgrzewające się puszki innego producenta (czytaj recenzję: C-BORG FOOD) dlatego budowa jak i tajemnica procesu nie są zaskoczeniem.
Pod etykietą znajdują się wyraźnie widoczne dwie warstwy korka izolujące dłoń przed oparzeniem. Warto o tym pamiętać skoro producent wspomina o temperaturze podgrzewania dochodzącej do 75°C. System składa się z dwóch puszek: zewnętrznej, zawierającej chemiczny podgrzewacz oraz wewnętrznej z posiłkiem. Taka konstrukcja gwarantuje równomierny przebieg procesu podgrzewania docierając do każdej zagubionej w sosie fasolki.
Fasola w sosie pomidorowym
Do testów otrzymałem porcję fasoli w sosie pomidorowym. Z oczywistych względów rzeczone porcje są ograniczone gabarytami pojemnika (nikt nie zechce zapakować do plecaka dwóch kilogramowych puszek) ale w tym przypadku narzekania z zasady nienasyconych traperów zrekompensuje zaskakująco wysokie stężenie fasoli na każdy cm² głodu.
Skład dania: fasola biała (43%), woda, koncentrat pomidorowy (4%), warzywa (marchew, pasternak), mąka pszenna (zawiera gluten), skrobia kukurydziana, cukier, olej roślinny, sól, czosnek, przyprawy.
Wartość odżywcza w 100g produktu – 556kJ/133kcal, 410g – 2279kJ/545kcal
Przygotowanie
Uruchomienie procesu podgrzewania jest niezwykle proste i zajmuje dosłownie minuty. Postępując zgodnie z instrukcją zdejmujemy żółtą plastykową pokrywkę, pod którą znajdujemy szpikulec w kształcie litery L oraz właściwe metalowe wieko chroniące jadalną zawartość.
Odkładamy szpikulec na bok i zdejmujemy metalowe wieko ciągnąc za powszechnie znany symbol kanapy, pilota od telewizora i wolnej niedzieli. Muszę przyznać, że czynność wymagała przyłożenia znacznej siły (szło z oporem). Z jednej strony to zaleta, z drugiej, niewprawnym entuzjastom pikniku może grozić skaleczeniem – lepiej założyć rękawiczki, i ciągnąć „od siebie” chroniąc przed ewentualnym wychlapaniem zawartości na ubranie. Przed podgrzaniem potrawę mieszamy.
Wokół wewnętrznej puszki znajduje się biały plastykowy pierścień z sześcioma otworami. By uruchomić egzotermiczną magię w każdy z nich energicznie wbijamy do końca szpikulec. Deklarowany czas podgrzania to 8-12 minut. Po upływie niecałych 2 minut można nie tylko zobaczyć (ulatniająca się para) ale usłyszeć szmer działania kluczowego mechanizmu. W trakcie podgrzewania puszkę można przykryć plastykową pokrywką dla przyspieszenia procesu – osobiście nigdy tego nie robię.
Puszka nagrzewa się szybko i wyczuwalnie od spodu. Gdyby nie wspomniana warstwa ochronna korka bez rękawiczek można by się srogo oszukać. Mieszając co kilka chwil cierpliwie odliczamy popędzane głodem minuty. Usprawiedliwiając się dotychczasowym doświadczeniem nie czekałem końca deklarowanego procesu – dla mnie potrawa była wystarczająco podgrzana już po około 5-6 minutach.
W doświadczeniu wykorzystałem standardowy spork/niezbędnik firmy LIGHT MY FIRE dostępny w sklepie AZTEKO.PL Ze względu na głębokość puszki dochodzącą do 10cm nie każdy niezbędnik sięgnie dna, warto wcześniej zaopatrzyć się w odpowiedni zestaw.
Wrażenia smakowe
Fasola w sosie pomidorowym okazała się smaczna (jak na produkt utrwalony przez sterylizację) i bardzo sycąca pomimo braku kiełbasy lub boczku, które podniosły by walory potrawy. Zapach, kolor i konsystencja nie odbiegają od domowych standardów. Ilość użytej fasoli (43%) rekompensuje wspomniane braki wydobywając z pamięci opary z wojskowej kuchni polowej. Porcja jest tak skondensowana, że nie myśli się o dokładce, a rozgląda za wolnym hamakiem. Fasola a la READY FOOD SYSTEM ma miękką skórkę i właściwy fasoli smak. Oznacza to, że prawdopodobnie była gotowana w wodzie, później solona, i na koniec utopiona w sosie – bueno.
Sos pomidorowy ma średnio gęstą konsystencję, osobiście doprawił bym większą ilością chili, cayenne i oregano, by nabrał bardziej wyrazistego ognia i charakteru. Nic nie stoi na przeszkodzie byśmy zrobili to w trakcie podgrzewania. 410 g dania powinno zadowolić większość entuzjastów biwaku i poligonu, jednak dla tych, którym to nie wystarcza mogą zwiększyć siłę potrawy pieczywem.
Mocne strony
Nieskomplikowany i szybki proces przygotowania potrawy nie wymagający dodatkowych źródeł ognia i wody. Fakt, iż jest to puszka nie narzuca miejsca posiłku, które możemy dowolnie wybrać dostosowując do sytuacji jak namiot, pokój hotelowy czy samochód, nie wspominając o pogodzie.
Zasadniczą wadą wszystkich samopodgrzewających się puszek zawsze pozostaną masa i gabaryty ograniczające grupę zainteresowanych, zwłaszcza z kręgu outdooru. I tutaj zaskoczę, bowiem odniosłem subiektywne wrażenie, że testowana puszka jest nieco lżejsza aniżeli wcześniej konsumowane przykłady.
Funkcjonalność opakowania i łatwość otwierania jest dobrana optymalnie ze względu na mniejszą ilość drzwi do wyważenia – jedna plastykowa pokrywka i jedno metalowe wieczko. Całkowicie ich nie unikniemy ale mimo wszystko to mniej śmieci.
Powiedzieć, że READY FOOD SYSTEM oferuje bogate menu to jak obserwowanie nieskończoności kosmosu przez turystyczną lornetkę. Z atrakcyjniejszych dań wymieniłbym kurczaka w sosie węgierskim z ryżem i papryką, polędwiczki w sosie grzybowym, wieprzowinę w sosie pomidorowym z ryżem i warzywami, kuleczki wieprzowe, flaki wołowe, zupy i wiele innych. Przy cenie w granicach 24 pln brutto za każdą puszkę naprawdę jest w czym wybierać! Po kompletną listę odsyłam na stronę READY FOOD SYSTEM.
Zalety dania READY FOOD SYSTEM
1) smaczne i sycące
2) umiarkowana cena
3) nieco lżejsza puszka
4) proste przygotowanie
5) barokowy wybór menu
6) arytmetycznie mniej odpadków (ilość metalowych i plastykowych wieczek)
Niedociągnięcia
Brakuje informacji na etykiecie rozjaśniającej wątpliwości dotyczące sposobu utylizacji zużytej puszki. Nie wiemy jak bardzo szkodliwy (lub nie) jest podgrzewacz, i jakiego rodzaju jest to odpadek, czyli który kosz na śmieci mamy uszczęśliwić?? Warto wspomnieć, że stosowna informacja winna znaleźć się na stronie internetowej producenta.
Korzystne wrażenie w pewnym stopniu zakłóca poligrafia, a dokładniej rzecz ujmując, brak dedykowanych etykiet do konkretnych dań zastępowanych przez nalepki.
By zwiększyć atrakcyjność zestawu dodałbym jednorazowe sztućce, wszak nie każdy będzie dysponował pełnym wyposażeniem survivalowym. Reszta uwag wynika z charakteru konstrukcji generującej wady, których w zasadzie nie da się uniknąć jak niewielka ilość dania w stosunku do gabarytów i masy puszki oraz kłopotliwe odpadki pozostałe po posiłku.
Wady dania READY FOOD SYSTEM
1) niewygodny szpikulec
2) kłopotliwe odpadki w plecaku
3) mała ilość dania w stosunku do masy
4) brak informacji nt. utylizacji odpadków
Nie tylko dla polarnika?
Pora roku uniemożliwiła weryfikację samopodgrzewającej się puszki READY FOOD SYSTEM w bardziej ekstremalnych warunkach, godnych wielkich poprzedników. jednak to, czego się dowiedziałem przy temperaturze nie przekraczającej szalonych 15°C wystarczy by uznać zestaw za spełniający kryteria ciepłego posiłku w podróży, na biwaku tudzież poligonie. Przy czym należy pamiętać, że waga puszki ogranicza wykorzystanie do jedno-dwudniowej wycieczki lub dłuższego wyjazdu w plener z podstawowym bagażem pozostawionym na kwaterze. Dłuższa eskapada determinuje większą ilość wyposażenia i żywności co powoduje uszczuplenie miejsca w plecaku (przez puszki) i zwiększenie ciężaru działającego na kręgosłup.
W kręgach paramilitarnych/airsoftowych brak widocznego płomienia, dyskrecja i łatwość przygotowania ciepłego posiłku będą działały na korzyść READY FOOD SYSTEM. Na śniegu, mrozie, w górach, na milsimie, czy punkcie kontrolnym z widokiem na przyjaźnie nastawionego T-72.
Samopodgrzewające się danie może zainteresować preppersów, i każdego kto gromadzi zapasy długoterminowej żywności na trudne czasy. Warunkiem jest rotacja, czyli zużywanie puszek zgodnie ze zbliżającym się terminem przydatności do spożycia, nie wspominając o cyklicznej kontroli stanu zapasów (uszkodzenia, korozja, przecieki).
W zawodach wykonywanych w terenie jak ratownicy, leśnicy, drwale, zawodowi kierowcy czy budowlańcy. W trudnych warunkach atmosferycznych, bez możliwości podgrzewania na ogniu oraz ograniczonego czasu na przygotowanie posiłku, wybór jednego z dań READY FOOD SYSTEM ma zasadnicze znaczenie.
Kilka słów podsumowania
Danie samopodgrzewające się READY FOOD SYSTEM pozostawia korzystne wrażenie dostarczając przyzwoitą dawkę energii. Łatwe w przygotowaniu, bezpieczne, smaczne i sycące. Fasola w sosie pomidorowym może nie porywa bogactwem doznań ale producent oferuje bogate menu, którego mógłby pozazdrościć nie jeden szef kuchni! Z przewagą dań dla mięsożerców READY FOOD SYSTEM zadowoli drapieżników survivalu, outdooru i bushcraftu. Niepoprawni wegetarianie z przedziałkiem na głowie również znajdą coś dla siebie. Polecam entuzjastom aktywnego wypoczynku.
Danie samopodgrzewające się READY FOOD SYSTEM dzięki uprzejmości sklepu AZTEKO.PL
Przemek – mąż, tatko, pomysłodawca i założyciel bloga, jedyny prowadzący, admin, dyrektor, webmaster, grafik, preppers
Wspieraj Multitactical.pl – Podaruj mi wirtualną kawkę
# | READY FOOD SYSTEM – Fasola w sosie pomidorowym | |
---|---|---|
1 | Wartości odżywcze w 100 (g) | 556kJ/133kcal |
2 | Wartości odżywcze w 410 (g) | 2279kJ/545kcal |
3 | Waga netto (g) | 410 |
4 | Okres przechowywania | 24 miesięce |
5 | Cena (pln) | 24 |
Multitactical.pl Wszelkie Prawa Zastrzeżone © 2017 Wszystkie zdjęcia i teksty są własnością Autora blogu.
Kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie bez wiedzy i zgody Autora jest zabronione.
Najnowsze komentarze