„Idzie wojna? Spodziewaj się najlepszego, przygotuj na najgorsze” – Agnieszka Lichnerowicz – Recenzja
Czy Polska jest gotowa na wojnę? Co my – obywatele – zrobimy, gdy zagrożenie zapuka do naszych drzwi? Jakie działania możemy podjąć już dziś, by zwiększyć nasze bezpieczeństwo? Na te pytania próbuje odpowiedzieć Agnieszka Lichnerowicz w książce „Idzie wojna? Spodziewaj się najlepszego, przygotuj na najgorsze”, w której rozmawia z dwunastoma ekspertami. To rzetelna, wielogłosowa opowieść o współczesnych zagrożeniach, konieczności budowy odporności i pilnej potrzebie odpowiedzialności obywatelskiej – zanim będzie za późno.
Multitactical.pl Wszelkie Prawa Zastrzeżone © 2025
Społeczeństwo w centrum obrony
W obliczu trwającej wojny w Ukrainie oraz narastających napięć geopolitycznych, pytania o bezpieczeństwo Polski stają się coraz bardziej aktualne. Czy realne jest zagrożenie atakiem z Obwodu Kaliningradzkiego? Czy przesmyk Suwalski będzie iskrą tak jak ponad 80 lat temu Wolne Miasto Gdańsk? Czy Polska może stać się areną starcia między NATO a Rosją? Nasze położenie geograficzne sprawia, że ignorowanie takich scenariuszy byłoby nieodpowiedzialne. To nie kwestia paniki, lecz racjonalnego myślenia i świadomego przygotowania.
Hasła typu „żyjemy w epoce przedwojennej” coraz częściej pojawiają się w debacie publicznej. Choć trafne, często są rzucane bez pogłębionego kontekstu, co zamiast wzmacniać odporność społeczną, generuje niepokój i staje się paliwem dla polityków populistycznych. Rosja od lat skutecznie wykorzystuje nasze słabości informacyjne, wspierając narracje nacjonalistyczne i rozbijające społeczną jedność. Jedna strona sceny politycznej ignoruje problem, często powielając szkodliwe schematy, a druga nie potrafi skutecznie im przeciwdziałać.
Wciąż brakuje jasnego, spójnego komunikatu: co jako obywatele możemy i powinniśmy zrobić? Jak budować odporność, kompetencje, wspólnotę? Czy Polska jest gotowa na wojnę? Co my – obywatele – zrobimy, gdy zagrożenie zapuka do naszych drzwi? Jakie działania możemy podjąć już dziś, by zwiększyć nasze bezpieczeństwo? Jakie zagrożenia są realne, a które to propaganda zewnętrzna i wewnętrzna? Jak możemy się chronić przed dezinformacją? Co zrobić gdy zawyją syreny alarmowe? Skąd czerpać informacje, jeśli zabraknie zasilania i internetu?
Na te pytania – rzeczowo – odpowiada Agnieszka Lichnerowicz w książce „Idzie wojna? Spodziewaj się najlepszego, przygotuj na najgorsze”, w której rozmawia z dwunastoma ekspertami, wśród nich znajdują się m.in. generał Tomasz Piotrowski, socjolożka Weronika Grzebalska, medyk frontowy Damian Duda oraz ekonomista Jan Oleszczuk-Zygmuntowski. To rzetelna, wielogłosowa opowieść o współczesnych zagrożeniach, konieczności budowy odporności i pilnej potrzebie odpowiedzialności obywatelskiej – zanim będzie za późno.
„Idzie wojna? Spodziewaj się najlepszego, przygotuj na najgorsze” – Agnieszka Lichnerowicz – Recenzja – Lichnerowicz nie epatuje strachem. Pyta: co możemy zrobić tu i teraz? Jak przygotować się na blackout, cyberatak, wojnę informacyjną? Jak nie ulec panice? Jak zorganizować ewakuację? Co warto mieć w domu? To poradnik w najlepszym znaczeniu tego słowa – oparty na wiedzy, a nie sensacji.
Trzynaście głosów o odporności
Książka Agnieszki Lichnerowicz trafia w moment szczególnie wymagający – czas, w którym bezpieczeństwo Polski jest wystawiane na wiele prób. Trwa wojna w Ukrainie, rośnie niepewność wokół przyszłości NATO i polityki USA, a wewnętrzne podziały coraz silniej rozrywają społeczną tkankę kraju. Dwie wizje państwa ścierają się bez umiejętności współpracy czy choćby wspólnego rozpoznania zagrożenia, którym niezmiennie pozostaje Rosja Putina.
O bezpieczeństwie narodowym można i trzeba dyskutować, ale nie wolno się o nie spierać. To nie powinno być pole walki partyjnej. Wewnętrzne konflikty, brak zaufania do instytucji, narastająca polaryzacja – wszystko to osłabia nas od środka i czyni podatnymi na wpływy z zewnątrz. Kreml nie musi nas atakować militarnie, by osiągać swoje cele – wystarczy, że podsyca chaos i nieufność. Z tym większym zainteresowaniem sięgnąłem po zbiór rozmów, które Autorka przeprowadziła z dwunastoma ekspertami z różnych środowisk. Ich głosy tworzą mozaikę doświadczeń i analiz – od wojska, przez medycynę, gospodarkę, po działania oddolne. To nie są rozmowy o geopolityce w abstrakcie, lecz o tym, jak realnie przygotować się na kryzys. Jak budować społeczną odporność – zarówno psychiczną, jak i organizacyjną.
Rozmówcy Lichnerowicz nie straszą, ale prowokują do rozmowy, której od lat unikamy. Pokazują, że naszym największym problemem nie są czołgi, ale brak zdolności współpracy i wspólnego działania. W społeczeństwie narażonym na dezinformację, zmęczonym konfliktem politycznym i brakiem wiary w instytucje, łatwo o dezorientację i chaos. Co zrobimy, gdy przyjdzie kolejna próba? Gdy rosyjska rakieta trafi w szpital w Warszawie, jak zareagujemy – wspólnie, jak Ukraińcy, czy pogrążymy się w wzajemnych oskarżeniach i politycznych połajankach? Czy będziemy gotowi – nie tylko sprzętowo, ale przede wszystkim mentalnie i społecznie – do działania?
Dr Kateryna Zarembo – pisarka, badaczka i wykładowczyni m.in. na Akademii Kijowsko-Mohylańskiej, Uniwersytecie Technicznym w Darmstadt oraz Uniwersytecie Środkowoeuropejskim w Wiedniu, a także członkini organizacji Hospitallers, zajmującej się ewakuacją rannych z pola walki – wprowadza do dyskusji trzeźwą perspektywę opartą na osobistym doświadczeniu. Zdecydowanie rozprawia się z popularnym wyobrażeniem wojny jako totalnej apokalipsy. Wojna może być katastrofalna, ale szanse na przetrwanie znacząco rosną, jeśli jesteśmy przygotowani. Zarembo przekonuje, że bezpieczeństwo zaczyna się na poziomie indywidualnym. Mówi o znaczeniu posiadania plecaka ewakuacyjnego, realnych planów działania, a także o racjonalnym podejściu do kwestii ewakuacji – z wojennego punktu widzenia to właśnie miasta, a nie prowincja, mogą oferować większe bezpieczeństwo. Podkreśla też kluczową rolę obrony totalnej, czyli zaangażowania całego społeczeństwa w działania na rzecz bezpieczeństwa państwa. Pokładanie nadziei wyłącznie w profesjonalnej armii to błąd – skutecznie pokazują to doświadczenia krajów nordyckich, które od lat przygotowują się na zagrożenia w sposób systemowy i społecznie inkluzywny.
Damian Duda – medyk pola walki i były szef Wydziału Polityki Informacyjnej RCB – dziś działa w Ukrainie w ramach Fundacji „W Międzyczasie”. Jego głos w książce Agnieszki Lichnerowicz to ważne ostrzeżenie: nie można ślepo wierzyć w ochronę, jaką dają konwencje międzynarodowe. Trzeba być gotowym na najgorsze scenariusze. Duda podkreśla, że niewiedza potęguje strach, a realne przygotowanie – od nauki pierwszej pomocy, przez umiejętności survivalowe, po obycie z bronią – daje poczucie kontroli. Wskazuje też na dramatyczne zaniedbania w zakresie obrony cywilnej w Polsce i potrzebę przyjęcia osobistej odpowiedzialności za bezpieczeństwo – własne i bliskich. Za przykład stawia Finlandię, gdzie edukacja kryzysowa zaczyna się już w dzieciństwie. W Polsce natomiast porzuciliśmy ją wraz z końcem komunizmu, co sprawiło, że zagrożenia wojenne niemal całkowicie zniknęły ze społecznej świadomości.
Generał broni w stanie spoczynku Tomasz Piotrowski, były Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych (2018–2023), w rozmowie z Agnieszką Lichnerowicz otwarcie mówi o realnych scenariuszach konfliktu i konieczności pilnych reform systemu bezpieczeństwa. Zwraca uwagę na potrzebę precyzyjnego zdefiniowania progów wojny, by uniknąć chaosu interpretacyjnego w sytuacjach kryzysowych. Ostrzega także przed możliwą prowokacją wobec państw bałtyckich – niekoniecznie Polski – mającą na celu przetestowanie spójności NATO i jego procesu decyzyjnego. „Nie wyślemy naszych wojsk na Ukrainę” – to wyborcze hasło, które brzmi efektownie, ale rozmija się z realiami geopolityki. (Piszę te słowa w niedzielne popołudnie, 1 czerwca.) Konflikt między Rosją a NATO może zacząć się nie na Ukrainie, lecz np. od ataku na Litwę – członka Sojuszu. W takim scenariuszu Polska, zgodnie z Artykułem 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, będzie zobowiązana do reakcji. Jeśli oczekujemy wsparcia w chwili zagrożenia, musimy być gotowi udzielić go innym. Nie łudźmy się – polityczne slogany nie zatrzymają wojny.
Książka „Idzie wojna?” nie daje prostych odpowiedzi. Ale stawia pytania, które powinny paść dużo wcześniej. Pokazuje, że bezpieczeństwo to nie tylko armia – to także zaufanie, edukacja, odporność informacyjna i wspólnotowe myślenie o państwie. To pozycja, która przede wszystkim mobilizuje do działania. I bardzo dobrze. Bo czasu jest coraz mniej.
Antidotum na społeczny paraliż
Przekonanie o „końcu historii” sprawiło, że Zachód zapomniał, czym jest wojna – zarówno w sensie praktycznym, jak i kulturowym. Pokolenia wychowane w długim okresie pokoju i stabilizacji zaczęły traktować kwestie obronności z rosnącą rezerwą, a nawet nieufnością. W Europie Środkowo-Wschodniej, mimo że nie zapomnieliśmy o wojennej traumie, również ulegliśmy złudzeniu bezpieczeństwa. Dopiero pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę brutalnie wyrwała nas z tego letargu.
To przebudzenie trwa, ale wciąż nie potrafimy otwarcie mówić o wojnie – jakby samo wypowiedzenie tego słowa mogło sprowadzić nieszczęście. Tymczasem wypieranie ryzyka wojny nie chroni nas przed nią, przeciwnie – czyni nas bardziej podatnymi na jej skutki. Państwo powinno nie tylko chronić, ale również edukować i przygotowywać obywateli, jasno komunikując, że wojna jest realną możliwością i że musimy być na nią gotowi – nie w teorii, ale w codziennym działaniu.
Agnieszka Lichnerowicz w swojej książce proponuje coś więcej niż tylko analizę zagrożeń – oferuje antidotum na społeczny paraliż wywołany lękiem przed wojną i utratą tego, co przez dekady budowało tożsamość pokolenia wychowanego w Europie pokoju: bezpieczeństwa, dobrobytu i wolności wyboru. To uczciwa, merytoryczna konfrontacja z rzeczywistością, która uświadamia, że wypieranie tematu wojny nie czyni nas bezpieczniejszymi – przeciwnie, osłabia nas i czyni podatnymi na manipulację. Lektura książki przypomina, że w debacie publicznej brakuje wyrazistych, odpowiedzialnych głosów, które nie tylko nazwą zagrożenia – zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne – ale też potrafią je rzetelnie wyjaśnić i uspokoić społeczne emocje.
Choć dziś scenariusze wielkoskalowej wojny wydają się mało prawdopodobne, nie oznacza to braku realnych zagrożeń – kryzysy o innym charakterze już się dzieją i będą się pogłębiać. Jednym z nich jest kryzys klimatyczny i skutki ekstremalnych zjawisk pogodowych – powodzie błyskawiczne, blackouty czy susze to realne wyzwania także dla Polski. Nawet tak proste rzeczy jak latarka, radio na dynamo czy powerbank stają się elementami szerszego systemu odporności społecznej.
Lektura obowiązkowa dla świadomego obywatela – Najważniejsze wnioski
Książka „Idzie wojna?” jest wnikliwą diagnozą naszych społecznych i instytucjonalnych słabości, jednocześnie oferując konkretne propozycje działań. Z jednej strony uspokaja – pokazując, że przygotowanie zwiększa szanse przetrwania. Z drugiej – alarmuje decydentów o konieczności pilnych zmian systemowych, przede wszystkim odbudowy obrony cywilnej jako fundamentu odpornego, samowystarczalnego społeczeństwa.
Rozmówcy Lichnerowicz nie ograniczają się do militarnego wymiaru zagrożenia. Wskazują na wojnę, która już się toczy – kognitywną, prowadzoną w przestrzeni informacyjnej. Jej celem jest osłabienie zaufania do państwa, mediów, sąsiadów. Kryzys migracyjny na granicy z Białorusią był właśnie takim testem – skutecznym, bo spolaryzował społeczeństwo, uderzając w jego spójność i odporność. Głównym zagrożeniem jest nasza wewnętrzna słabość: emocjonalne rozchwianie, brak zaufania i podatność na zewnętrzne wpływy. Od Ukraińców powinniśmy się uczyć nie tylko ducha walki, ale też praktycznego podejścia do wspólnej obrony – bez zbędnych pytań, z koncentracją na działaniu.
Jednym z najważniejszych wniosków płynących z lektury jest pilna potrzeba odbudowy systemu ochrony ludności i obrony cywilnej (OC). Potrzebujemy społeczeństwa świadomego, krytycznego, zakorzenionego w realiach – nie w emocjach. Społeczeństwa, które posiada kompetencje, wiedzę i zdolność do działania, reagowania i współpracy – niezależnie od sytuacji kryzysowej. Nieprzygotowane społeczeństwo w sytuacji zagrożenia stanie się ciężarem, nie wsparciem. Zablokuje drogi, pochłonie zasoby, pogłębi chaos.
Główną przeszkodą w tym procesie jest brak zaufania do państwa i jego instytucji. Od czasu transformacji ustrojowej nie udało się zbudować silnego społeczeństwa obywatelskiego. Tymczasem obywatele muszą mieć pewność, że państwo ich nie zawiedzie – tylko wtedy będą gotowi wziąć współodpowiedzialność za własne bezpieczeństwo (i nie uciekną za granicę). Dlatego fundamentem skutecznej OC musi stać się powszechna edukacja – od najwcześniejszych lat, tak jak robią to Finowie. Tylko w ten sposób można wykształcić trwałe, świadome nawyki społeczne. Największym zagrożeniem dla rządowego Programu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej (na lata 2025–2026) jest w dającej się przewidzieć przyszłości brak ciągłości politycznej. Bez współpracy na poziomie centralnym i lokalnym ten projekt się nie powiedzie. Siłą nowego systemu powinny być wspólnoty.
Podsumowanie
„Idzie wojna?” to książka ważna, odważna i potrzebna. Nie tylko trafnie diagnozuje naszą rzeczywistość, ale też mobilizuje do działania i budowania społecznej odporności. Obnaża kruchość wygodnych przekonań, na których wielu z nas oparło swoje poczucie bezpieczeństwa. Nie udaje: „będzie dobrze”, lecz stanowczo apeluje: „obudź się!”.
Bez epatowania strachem (jak wojenne poradniki survivalowe), ale z bezkompromisową szczerością przypomina: czas na przygotowanie już minął – teraz trzeba działać. Pokazuje, że bezpieczeństwo zaczyna się od każdego z nas: od wiedzy, gotowości i relacji międzyludzkich. Hasło „poznaj swojego sąsiada” przestaje być tylko życzliwą radą – staje się fundamentem wspólnej odporności. Całość wieńczy praktyczny poradnik przetrwania dla cywilów – konkretny, pomocny i dający realne poczucie, że można spać spokojniej, jeśli podejmie się odpowiednie kroki. To trzynasty głos rozsądku.
„Tylko gdy będziemy świadomym, dobrze zorganizowanym społeczeństwem, wojsko będzie w stanie nas obronić. Aby działać skutecznie, żołnierz musi mieć pewność, że jego rodzina jest bezpieczna.” – pisze we wstępie Vincent V. Severski. To jedno z kluczowych przesłań książki.
Książka Agnieszki Lichnerowicz daje narzędzia, by taką świadomość zbudować.
Zapraszam do polubienia i śledzenia nowości na koncie Facebook

Przemek – mąż, tatko, pomysłodawca i założyciel bloga, jedyny prowadzący, admin, dyrektor, webmaster, grafik, preppers
Multitactical.pl Wszelkie Prawa Zastrzeżone © 2025 Wszystkie zdjęcia i teksty są własnością Autora blogu. Kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie bez wiedzy i zgody Autora jest zabronione.
Najnowsze komentarze