W Dziczy – Miastowego Trapera Przypadki – Recenzja
Wydawnictwo Stary Wspaniały Świat pół roku po wydaniu poradnika leśnego obozowania ponownie zaprasza Czytelnika do podróży w dzikie ostępy Gór Adirondack. Tym razem wdrapiemy się na szczyt Mount Marcy, pójdziemy w knieje z filozofującym traperem, podejmiemy heroiczną walkę z przebiegłym pstrągiem, a wszystko w formie wymykającej sztywnym konwenansom literatury podróżniczej. Zatem przyjmijcie zaproszenie do lektury i kolejnej podróży w czasie!
Multitactical.pl Wszelkie Prawa Zastrzeżone © 2018
Po entuzjastycznym przyjęciu klasycznego poradnika leśnego obozowania i, tajemniczej zapowiedzi nowego tytułu, z niecierpliwością oczekiwałem kolejnej publikacji wydawnictwa Stary Wspaniały Świat. Czas do premiery dłużył się niemiłosiernie ale zaprawdę powiadam Wam, warto było czekać! Powiedzmy sobie szczerze, Woodcraft Nessmuka umieścił poprzeczkę bardzo wysoko. Mieliśmy prawo oczekiwać kolejnego poradnika starożytnej sztuki przetrwania, tymczasem Rafał „Rufus” Wierzbicki zaskoczył wszystkich sięgając po wyrafinowaną półkę. W połowie czerwca tego roku miała miejsce premiera książki niepoddającej się tradycyjnej gradacji.
Pierwsze wrażenie, jeszcze przed otwarciem książki, jest zachęcające. Gustownie zaprojektowana okładka z ewidentnie dzikim niedźwiedziem prowokuje i przyciąga wzrok. Oszczędna, czarno-biała kolorystyka i retro czcionka sygnalizują, iż mamy do czynienia z kolejnym wiekowym klasykiem literatury wędrownej.
Dzięki uprzejmości wydawnictwa Stary Wspaniały Świat miałem okazję zaznajomić się z polskim przekładem książki In The Wilderness – Charlesa Dudleya Warnera, w oryginale wydanej w roku 1878, dziś należącej do ścisłej klasyki literatury sławiącej przyrodę największego chronionego obszaru w Stanach Zjednoczonych, Parku Stanowego Adirondack.
Charles Dudley Warner
Inaczej jak w Woodcraftcie Nessmuka, którego koloryt determinował autobiograficzny ton, Charles Dudley Warner w ośmiu esejach nie poświęca skromnej osobie choćby jednego akapitu. W całej książce próżno szukać informacji na temat miastowego trapera poza domysłami budowanymi kunsztem literackim.
Charles Dudley Warner (1829-1900) był człowiekiem obdarzonym niezwykłą wrażliwością obserwatora nie tylko ludzkiej natury i inteligentnym humorem z domieszką ironii i szczyptą absurdu. Student prawa, redaktor, geodeta, pisarz, człowiek wielu aktywności, podróżnik i bliski przyjaciel Marka Twaina. Jego pisarstwo charakteryzował sugestywny komentarz do życia, urok osobisty, swobodna atmosfera i zamiłowanie do natury.
W Dziczy. Miastowego Trapera Przypadki
Nie będzie wielką tajemnicą, jeśli przyznam, iż jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością literacką Charlesa Dudleya Warnera, w egzotycznym kraju nad Wisłą co najmniej mało znanego. Przystępując do lektury miastowego trapera wkraczałem do świata, który dawno przeminął lub zmienił się tak bardzo, że utracił swoją nieposkromioną osobowość. Krainy pełnej dzikich zwierząt i niepoprawnej, niereformowalnej menażerii indywidualności, ludzi mających odwagę by odpowiedzieć na wezwanie gór i lasów.
Miastowego trapera przypadki to zbiór ośmiu esejów, których treść składa się na relacje z wypraw Autora okraszone anegdotami i wszelkiej maści ciekawostkami ze świata Adirondack. Samotne wędkowanie, wspinaczka na majestatyczne górskie szczyty, czasem zbyt bliskie spotkania z dzikimi zwierzętami i, celne obserwacje socjologiczne, dzięki którym mamy możliwość poznania szczerego i autentycznego obrazu tamtych czasów, wędrówki XIX wiecznymi szlakami w towarzystwie nieoswojonych indywidualności.
Książkę czyta się szybko i przyjemnie, swobodnie pokonując kolejne rozdziały, w których Autor maluje sugestywne obrazy dzikiej przyrody, trzyma w napięciu, straszy, chwilami wzrusza, tłumaczy, dziwi się, wytyka, prowokuje i uczy. Prawdziwa mozaika emocji, refleksji i przemyśleń z domieszką retrospekcji i dygresji, zamknięta w ośmiu opowieściach, które, wolne od klasycznego zakończenia, pozostawiają z otwartym pytaniem stając się zachętą do dyskusji.
Czytanie dobrych książek jest niczym rozmowa z najwspanialszymi ludźmi minionych czasów
Mam na imię Charles, będę narratorem Twojej podróży do świata, którego znać ani pamiętać nie możesz. To nie będzie klasyczna ekspedycja, ale pomoże uchwycić kwintesencję moich czasów. W pierwszej opowieści Autor zabiera Czytelnika do… lasu na jagody. Niby nic nadzwyczajnego, wszak każdy przeszedł etap fascynacji leśnymi owocami, zwłaszcza w wieku dziecięcym, jednak nie wszyscy mieli zaszczyt, honor i przyjemność spotkać oko w kieł naturalnych wielbicieli fioletowych przysmaków. Niedźwiedź, jak utrzymuje Warner, był równie, a nawet bardziej zaskoczony owym spotkaniem.
Jagodowa historia tylko z pozoru wydaje się przewidywalna, wszak Autor poza wiaderkiem zabrał szlachetną flintę, którą, przywołując stosowną anegdotę, potrafił posłużyć się w stopniu przynajmniej dostatecznym. Do ostatniego akapitu napięcie buduje jedynego gatunku humor maskujący realny dramatyzm napotkania niebezpiecznego drapieżnika. Menażeria bodźców wysyłanych do Czytelnika jest szalenie bogata poczynając od zaskoczenia, przez filozoficzne rozważania napisu na własnym nagrobku (w dwóch językach), reakcję znajomych i rodziny (na pożarcie i brak jagód), niedokończone ziemskie sprawunki (nieopłacenie prenumeraty), słowem, rachunek sumienia analizowany w biegu. Dosłownie i bardzo zabawnie! Specyficzny, chwilami absurdalny humor jest jednym z wielu narzędzi, którymi Warner posługuje się z prawdziwym mistrzostwem sprawnie balansując na krawędzi groteski i satyry.
Miastowy traper
W potokach ulewy, w zapadającym zmroku, bohater przedziera się przez tytułową dzicz, starając odnaleźć drogę powrotną do chaty i równowagi charakteryzującej oświeconą osobowość. W kolejnej opowieści doświadczamy wewnętrznej przemiany w podświadomości wystawionej na kryzysową sytuację, gdy Autor toczy heroiczną walkę z urażoną dumą, zastanawiając, jakim do czorta cudem, posiadając kompas, stracił orientację w poniekąd znanym terenie?
Jak przyznaje Warner, w tamtej chwili wiele oddałby za pomoc najbardziej niepiśmiennego z niepiśmiennych leśnych przewodników. Obserwacje poczynione w trakcie pechowej eskapady mogłyby stać się przyczynkiem do naukowej rozprawy o konsekwencjach oddalania od wiedzy ukrytej w górach i lasach, czy zbytniego zawierzenia własnym umiejętnościom i sile pustoszącego umysł narastającego strachu, który szybciej doprowadzi człowieka nad krawędź niż widmo nocowania w dziczy. Ponadczasowa lekcja pokory dla każdego miastowego trapera.
Spirkulacja, wymóżdżenie i oszulerstwo
Im dalej brniemy w świat gór Adirondack widziany oczyma Warnera, tym więcej ciętego humoru, więcej charakterystycznych obserwacji i subiektywnego spojrzenia na mechanizm relacji człowiek-natura.
Wspinając się na majestatyczny szczyt Mount Marcy prowadzeni przez filozofującego trapera, doświadczamy żywych emocji wypływających wprost z ich bezpretensjonalnego piękna. Old Mountain Phelps, bodaj najbarwniejsza postać książki, to człowiek całkowicie oddany górom. Osobowość dziś już w przyrodzie nie występująca, persona niejednoznaczna, nie przyjmująca do wiadomości grama krytyki, płynąca gdzie chce i, gdy zechce, pod prąd.
Stary przewodnik z początku budzi subtelne uczucie politowania ale odkrywając kolejne fragmenty i anegdoty rozdziału zatytułowanego Człowiek Dziki, zaczynamy rozumieć tę oryginalną duchowość i, co zaskakujące, chcemy by był taki jakim go Warner maluje. Naturalny, dziki, nieco bezczelny i wolny. Old Mountain Phelps zaiste był człowiekiem wolnym. Postrzegał życie kierując się pięknem natury, nie istniał czas mierzony kieszonkowym zegarkiem, wartość materialna nie miała znaczenia wobec ogromu i piękna natury, z której garściami czerpał siłę i radość życia prawdziwego. Jego odrębność rozbraja i kładzie na łopatki, gdy ostatecznie i całkowicie kupuje Nas niepowszednim stwierdzeniem: „Mydło to rzecz, – mawiał – dla której jeszcze nie odkryłem zastosowania”.
Majstersztyk
W Dziczy. Miastowego trapera przypadki, to czysta rozrywka dla umysłu, lektura tyleż zaskakująca co prawdziwa. Każda z opowieści opisuje z pozoru błahe sytuacje i historie niosąc zawsze aktualne przesłanie, które uważny Czytelnik z łatwością rozszyfruje.
Ładunek emocjonalny opowieści zatytułowanej Polowanie jest gotowym scenariuszem do filmu. Czytając ten esej pochłaniałem akapity zatracając w historii pięknego zwierzęcia z rozmysłem ściągającego na siebie nagonkę by oddalić zagrożenie od naiwnie bezbronnego młodego. Warner wspina się tutaj na literackie wyżyny dosłownie wchodząc w skórę zwierzęcia oddaje sugestywny dramatyzm absolutnego poświęcenia. Paradoksalnie, w całej tej historii to zwierzę wykazuje większą empatię, uczucie utożsamiane z istotami rozumnymi, za które uważa się człowiek. W moim odczuciu to najjaśniejszy moment książki, opowieść, która zrobiła na mnie piorunujące wrażenie.
Kilka słów podsumowania
Miastowego trapera przypadki kontynuują jakość i estetykę pierwszej publikacji, świetnie przetłumaczone barwnie oddają ducha epoki i charakter Autora. Wydawnictwo Stary Wspaniały Świat otwiera przed Nami możliwość zrozumienia esencji życia pasjonatów starego horyzontu. Dawno już podążanie szlakiem wytyczonym przez poszukiwaczy przygód, śmiałków, awanturników i wędrowców nie było tak ekscytujące.
Każdy z ośmiu esejów wypełniają subiektywne analizy przyrody nieodkrytej, fantastycznych interakcji ludzi z naturą i barwnych charakterystyk indywidualności podążających szlakiem przygody nieokiełznanej. Z pozoru prozaiczne doświadczenia niosą uniwersalne przesłanie bowiem wiele z przytoczonych historii ma głęboki wymiar ekologiczny i społeczny. Z łatwością dostrzegamy wspólny mianownik w zachowaniu ówczesnej inteligencji, której leśne wędrówki powodowane modą nie wewnętrzną potrzebą oderwania od cywilizacji, wyzute z prawdziwych źródeł radości obozowania i włóczęgi, pozostawiają knieje zaśmiecone papierowymi kołnierzykami i blaszanymi puszkami. Pewne zjawiska niestety nie ulegają zmianie.
To nie jest poradnik survivalu, który zdradzi tajniki skutecznej walki z hordami dzikich komarów pragnących poznać smak białego człowieka ale jednak uczy. Nie jest typowym przewodnikiem zdradzającym najłatwiejszy szlak prowadzący na górski szczyt ale wskazuje właściwą drogę. Tej książki nie sposób jednoznacznie zaszufladkować, to byłoby zbyt proste. Od pierwszego rozdziału wpadamy w wir przygody, strumień zjawisk i wzajemnych zależności. Nauka i rozrywka, fantastyczna mieszanka sprokurowana ponad 140 lat temu. Lektura dla każdego pasjonata aktywności na świeżym powietrzu, biwakowania, hamakowania, leśnych i górskich wędrówek. Osiem bliskich spotkań ze światem gór Adirondack, tę książkę się czyta, zdecydowanie polecam!
Recenzja polskiego wydania W Dziczy. Miastowego Trapera Przypadki – Charles Dudley Warner dzięki uprzejmości wydawnictwa Stary Wspaniały Świat.

Przemek – mąż, tatko, pomysłodawca i założyciel bloga, jedyny prowadzący, admin, dyrektor, webmaster, grafik, preppers
Multitactical.pl Wszelkie Prawa Zastrzeżone © 2018 Wszystkie zdjęcia i teksty są własnością Autora blogu.
Kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie bez wiedzy i zgody Autora jest zabronione.
Najnowsze komentarze