Subarctica – Rufus – Powrót do przeszłości. Recenzja
Subarctica to książka tak niezwykła jak czytanie o ludziach wybierających rebelianckie kolizje z uznaną definicją świata. Rzecz z gruntu fascynująca bowiem skłania do refleksji nad istotą dynamiki miotającej w objęcia nieznanego. Ośmiela do zadawania pytań o pochodzenie energii nieustannie dopominającej samotnego pojedynku z naturą umysłu ludzkiego. Czy można to zbanalizować do przewodniej roli awanturniczego charakteru lub tylko niezgodnej z duchem epoki wewnętrznej potrzeby ekspresji, czy też oryginalnego manifestu przeszłości?
Multitactical.pl Wszelkie Prawa Zastrzeżone © 2021
Słowem wstępu
Przekłady pachnącej naftaliną literatury podróżniczej wydawnictwa Stary Wspaniały Świat zbudowały solidny pomost do barwnego entourageu dawnych ludzi lasu, traperów, myśliwych, pierwszych popularyzatorów ochrony przyrody, niebanalnych indywidualności zaskakujących siłą charakteru i oryginalnym etosem życia. Na szańcach oporu wobec zasad i reguł nowoczesnego świata, wyciągani z lamusa dawni wędrowcy odkrywają karty antynomicznego buntu odzierając własne pomniki z tajemnic, które raz wydają się archaiczne i śmieszne by chwilę później zaskoczyć autentyzmem. Dawni bohaterzy uciekają z miast w dzikie ostępy i pustkowia do życia oferującego swobodę decyzji. Miejsc w których można być sobą, niczego nie udawać, nie żałować, nie prosić, nie silić na wykrochmalony ceremoniał.
Nie powinno zatem dziwić że nawet dziś, w dobie permanentnego stechnicyzowania otaczającej rzeczywistości, odrzucania wysiłku, pochwały banału, sprzedawania tożsamości za pozory komfortu znajdą się jednostki podważające istniejący porządek rzeczy. Jak to zdefiniować? Skazana na niepowodzenie donkiszoteria z przeszłości, samotny głos w chórze groszoróbstwa, czy przedmoście mentalnych zmian? Jakkolwiek byśmy tego nie postrzegali ten stopień dalekowzroczności charakteryzuje niewielu tym większą ciekawość budzą wypowiedzi Rufusa w debiutanckiej książce zatytułowanej Subarctica.
Subarctica – Rufus – Powrót do przeszłości. Recenzja – Debiut literacki Rufusa wyrasta poza klasyczne ramy książki podróżniczej. To niezwykła próba wskrzeszenia echa, odnalezienia i zatrzymania starego świata na dłużej, czy udana, osądźcie sami.
Subarctica – Rufus
Nie dalej jak miesiąc temu z niemałą satysfakcją przyjąłem możliwość lektury najnowszej publikacji wydawnictwa Stary Wspaniały Świat. Tym razem, Rufus nie strzepuje kurzu z XIX wiecznych artefaktów lecz dopisuje oryginalną historię. Napisanie własnej książki od początku było logicznym dopełnieniem dotychczasowej działalności podróżniczej, wydawniczej i popularyzatorskiej, wszak Autor jest doświadczonym wędrowcem. Pireneje, Alpy, Góry Skaliste to niektóre z miejsc jakie odwiedził z ekwipunkiem tak archaicznym jaki można było zdobyć lub własnoręcznie spetryfikować. Płótno, skóra, brezent i drewno to synonimy tradycyjnego bushcraftu, praktykowanej sztuki podróżowania w starym stylu.
Debiutancka książka została wydana niemal perfekcyjnie. Zadbano o każdy szczegół czyniący z niej po prostu przyjemną lekturę. Pod każdym względem spójna, estetyczna i czytelna. Graficznie cud miód ultramaryna. Twarda, lakierowana oprawa gwarantuje wydłużoną żywotność publikacji niczym ekwipunek mający znosić codzienne trudy polarnej ekspedycji. Zwraca uwagę niestandardowy format książki, który, w moim odczuciu tylko wzmacnia klimat starej przygody i czekającej na odkrycie tajemnicy. Przyjęty układ sąsiadujących kolumn z tekstem subiektywnie nie przeszkadza. Zachowana pomiędzy nimi odległość nie powoduje zjawiska zlewania tekstu na krawędziach kolumn.
Zważywszy na zainteresowania nie powinna dziwić czarno biała fotografia na okładce wykonana techniką otworkową. To kwintesencja pradziejów. Anachroniczną metodą Autor udokumentował każdy aspekt swojej przygody, dzięki temu książka stała się oryginalnym albumem fotograficznym. Wysokiej jakości kredowy papier i wyczuwalna pod palcami faktura czcionki przywodzą na myśl naukowe tomiszcze z początku ubiegłego stulecia jakie wiele lat temu miałem okazję przeglądać. Krótko mówiąc, debiutancka książka Rufusa prezentuje się klawo!
Subarctica – Rufus – Powrót do przeszłości. Recenzja – Tak wydane książki lubię, twarda oprawa i wysokiej jakości kredowy papier.
Retro turysta
Subarctica jest relacją z wyprawy odbytej latem 2020 roku do szwedzkiej Laponii. Niby nic nowego, w końcu wielu z Was regularnie podróżuje w odległe miejsca. Krajowy rynek wydawniczy jest pełen podobnych treści lecz na tym owe podobieństwa się kończą. Książka ma wiele walorów, obok materialnego – to zwyczajnie ładna rzecz, artystycznego – fotografie, dochodzi wartość intelektualna.
Fundamentem opowieści są przygotowania do fascynującej wyprawy, gromadzenie ekwipunku, wybory i decyzje spięte klamrą historii, od początku do końca podporządkowane sztuce podróżowania w starym stylu. Świadoma interakcja z dziką przyrodą z ekwipunkiem i odzieżą wyjętą z powieści Karola Maya może budzić podziw dla konsekwencji, która buduje autentyczność Rufusa. W tym co robi jest i pozostanie prawdziwy. Na kruchej płóciennej łodzi pokonuje lodowate wody subarktycznych jezior, przez miesiąc pojedynkuje się z izolacją, zawodzącym sprzętem i ogarniającymi wątpliwościami. Fascynuje polemiką wartości, odmiennych spojrzeń na życie i rolą jaką każdy z nas może przyjąć. Biernego obserwatora lub prometeicznego reformatora.
Pomimo oczywistych skojarzeń w świetle działalności wydawniczej Subarctica nie jest typowym poradnikiem przetrwania w dziczy, chociaż Czytelnik znajdzie wiele zaskakujących patentów jak choćby ten na wieczną wojnę z moskitami. Każdy dzień spędzony w samotności wypełniają proste czynności i obowiązki, z których wiele ma cechy survivalu bo jak inaczej nazwać walkę o utrzymanie namiotu w porywistym wietrze. Warto wspomnieć, iż na końcu książki znalazła się szczegółowa lista ekwipunku, oraz kaloryczne zużycie zapasów żywności podczas każdego z 28 dni spędzonych w Laponii. Nie jest to też klasyczna książka podróżnicza, pomimo tego że opowiada o przygotowaniach i wyprawie do subarktycznej krainy uznawanej za jedno z lepszych miejsc oferujących możliwość bliskiego obcowania z niczym nie skażoną naturą. Koło podbiegunowe staje się miejscem ucieczki, całkowitego odcięcia zasilania.
Subarctica – Rufus – Powrót do przeszłości. Recenzja – Na złość postępu i nowoczesności. Jestem tutaj i czekam na Was. Subarctica to wyjątkowy album fotograficzny stworzony przy pomocy aparatu otworkowego.
Ucieczka do starego świata
Odrzucanie zdobyczy cywilizacji nie jest niczym nowym. Minimalizm może być wyborem, konsekwencją lub obroną. Temperowanie wpływu technologii i konsumpcyjnego szaleństwa na codzienne życie staje się modne lecz aby na pewno uprawnionym jest porównywanie do chwilowego kaprysu, jednego z wielu szczebli na drabinie rozwoju? Samotny desant płócienną łódką na brzeg opanowany przez wściekle wegetariańskie renifery dla pokolenia wychowanego w cieniu cyfrowych technologii może być niezrozumiały. W dobie powszechnej racjonalizacji życia każdy człowiek wybierający miesiąc cichej autonomii uzbrojony w przedmioty i narzędzia żywcem wyjęte z muzeum serialu Bonanza, nie może pochodzić z „naszego” wymiaru.
Wyrwany ze strychów zapomnienia konserwatywnie zmumifikowany turystyczny ekwipunek wyraża atawistyczną potrzebę powrotu do niespiesznego prostego życia. W tym kontekście nie powinna szokować filozoficzna rozprawa z życiem, której główną sceną staje się odległa Laponia. Ukwiecone męskie epitety kryjące sprzeciw wobec hermetycznego świata miejskich mugoli subiektywnie mocno drażnią, ale jestem w stanie zrozumieć te emocje. Zupełnie jak Nessmuk, Kreps, Kephart i Warner, Rufus filtruje rzeczywistość na własną modłę tworząc mini państewko z konstytucją pozbawioną internetu, cyfrowego kontaktu i plastikowego kagańca.
W Subarctice dominuje tęsknota za prostotą starego świata, i przemycone pytanie, czy można go wskrzesić? Odpowiedź wydaje się oczywista, stare nigdy nie wróci, to niemożliwe. Jesteśmy niewolnikami postępu, dyktatury czasu, wielkich korporacji, wygody i opinii obcych oczu. Wyglądający jak połączenie wyklętego trapera i pilota z lat dwudziestych ubiegłego wieku, Rufus, udowadnia, że każdy może zdecydować jakim wartościom będzie hołdował, jaki świat zbuduje, ukształtuje i obroni przed prawdziwym szaleństwem. Wyprawa w dzikie ostępy nie jest wariactwem lecz wyborem, ostrą wymianą zdań z chaosem zawłaszczającym codzienne życie.
Subarctica – Rufus – Powrót do przeszłości. Recenzja – Inspirowana ilustracja autorska, nie pochodzi z książki Subarctica.
Kilka słów podsumowania
Nigdy nie mogłem do końca pojąć fenomenu, który wielu ludziom kazał porzucać wygodne i bezpieczne życia, spakować skromne przyległości do plecaka, wskoczyć do lichej łodzi i płynąć po rzece wrednych komentarzy. Zaskakujące w tym wszystkim było i jest nadal, że dzięki tym ośmieszanym w nieformalnych rozmowach samowolnym nomadom, przeciętny wysztafirowany mieszczuch otrzymywał szansę odnalezienia gasnącej istoty samostanowienia i równowagi. Nie raz okazywało się że w skrytości ducha miastowy kołtun przyznawał wyrzutkom rację. Oni naprawdę byli wolni.
Subarctica to książka zaskakująco dojrzała w krytyce współczesnego wyścigu, krytyce, która często wybija ponad opisy piękna szwedzkiej Laponii i samej robinsonady. Zaskakuje poetycki język subiektywnie nieco denerwujący nagromadzeniem synonimów. Lektura w sam raz na zimowy wieczór z whisky. Bez wątpienia przysporzy Autorowi fanów dla stylu słowa i radykalnego spojrzenia na otaczający świat. Debiut literacki Rufusa można z pełną odpowiedzialnością uznać za niezwykle udany, a kontynuację oczekiwaną. Według mnie warto przeczytać!
Zapraszam do polubienia i śledzenia nowości na koncie Facebook
Recenzja książki Subarctica – Rufus dzięki uprzejmości wydawnictwa – Stary Wspaniały Świat


Przemek – mąż, tatko, pomysłodawca i założyciel bloga, jedyny prowadzący, admin, dyrektor, webmaster, grafik, preppers
Multitactical.pl Wszelkie Prawa Zastrzeżone © 2021 Wszystkie zdjęcia i teksty są własnością Autora blogu. Kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie bez wiedzy i zgody Autora jest zabronione.
Najnowsze komentarze